Dzieje artystów scenicznych bywają burzliwe, pełne skandali i romansów. Miłość nie wybiera, a serce nie sługa i czasem sentymentalnie przywiązuje się właśnie do... miejsca. I tak serce Eugeniusza Bodo zostało w Łodzi, mieście jego dzieciństwa. Czy jednak oddał je, choćby na krótko, swojej partnerce scenicznej – Zuli Pogorzelskiej? Okazuje się, że dwudziestolecie międzywojenne skrywa wiele historii z miastem w tle, o których z powodzeniem można by przeczytać w dzisiejszej kolorowej prasie. W te walentynki osiedle ART MODERN prezentuje fascynujące love story i wyjątkowych bohaterów związanych z Łodzią lat 20. i 30. XX wieku.
Bo miasto to nie tylko bezduszne budynki i sieć lepiej lub gorzej skomunikowanych dróg. Miasto to przede wszystkim ludzie, ich historie i idee, które zapisują się w jego murach i w sercach mieszkańców. Miasto to klimat, gwar i życie kulturalne oraz towarzyskie, które – choć nieuchwytne – okazuje się nie do zapomnienia. Jeśli zastanawiacie się co robić w walentynki, zapraszamy Was do poznania modernistycznego oblicza Łodzi, w której żył i którą pokochał najsłynniejszy przedwojenny amant polskiego kina i gdzie towarzyszyła mu na scenie zjawiskowa aktorka i urocza skandalistka okrzyknięta polską Mistinguett.
Walentynki w rytmie międzywojennych szlagierów
Co w te walentynki, poza miłością do łódzkiego modernizmu, możemy wziąć dla siebie z historii Bodo i Zuli? Wśród szlagierów Pogorzelskiej była piosenka Czy pani mieszka sama. Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, to już mamy kanwę dla niejednej udanej walentynkowej randki, jeśli... jakiś pan pragnie to zmienić. Bo czy może być lepszy prezent na święto zakochanych, niż planowanie wspólnej przyszłości? Przecież nikt nie powiedział, że prezenty na walentynki muszą być... materialne! Czasem zabranie ukochanej na oglądanie mieszkania na wyjątkowym osiedlu z niemal namacalnym, postindustrialnym charakterem miasta, w którym chcemy zbudować wspólną przyszłość może wzruszyć bardziej niż bukiet róż i kolacja w najmodniejszej restauracji.
Jeśli chcielibyśmy kontynuować modernistyczny motyw i poczuć klimat międzywojnia w walentynki, film z udziałem Zuli będzie strzałem w dziesiątkę! Wśród propozycji może znaleźć się fabuła Niebezpieczny romans, film Kocha, lubi, szanuje czy humorystyczny obraz Romeo i Julcia, gdzie razem z Zulą każda dziewczyna ma szansę wyśpiewać ukochanemu listę swoich zalet w rytmie fokstrota: „Umiem mądrze z każdym konwersować, poflirtować, nawet pocałować! Żartem, serio, z pasją, kokieterią – to wszystko umiem ja!”. Idealny finał romantycznego wieczoru będzie stanowiła lampka wina i wytworny deser w jednej z klimatycznych łódzkich retro kawiarni. Takie walentynki z Bodo, Zulą i łódzkim modernizmem w tle oraz wspólną przyszłością na horyzoncie – mają szansę stać się wyjątkowo pięknym wspomnieniem na długo pozostającym w naszej pamięci.
Kim zatem była Zula i czym wyróżniał się osławiony Bodo, który stał się najgłośniejszym amantem początków polskiej kinematografii i czemu to właśnie ta dwójka została kolejnymi patronami osiedla ART MODERN? Poznajmy bliżej te niezwykłe postacie!
Z miłości do... filmu i miasta
Eugeniusz Bodo – właściwie Bohdan Eugene Junod – najpopularniejszy aktor dwudziestolecia w wieku 4 lat zamieszkał w Łodzi w kamiennicy przy ulicy Piotrkowskiej. Jego ojciec, francuski inżynier o arystokratycznych korzeniach jako gorliwy propagator sztuki filmowej w 1917 założył kino-teatr Urania. To tam niespełna 10-letni Eugeniusz stawiał pierwsze kroki na scenie, które później zaprowadziły go w świat, na deski stołecznych teatrów i na szklane ekrany. Obraz dzieciństwa młodego artysty uzupełnia prowadzona przez matkę chłopca, równie artystowska, restauracja Masque. Junodowie odnaleźli się i zadomowili w Łodzi, aktywnie tworząc jej życie kulturalne i towarzyskie, a szczęśliwe i beztroskie lata dorastania, artystyczny klimat miasta i jego modernistycznej architektury wryły się mocno w serce małego Eugeniusza.
Kadr z filmu Pieśniarz Warszawy. Źródło: wikipedia.org.
Ucieczki i powroty – burzliwe dzieje młodzieńcze
Rodzice pragnęli, by chłopak został prawnikiem lub lekarzem, ale próby wysłania go do Szkoły Handlowej i później szkoły kolejowej skończyły się... ucieczką. Eugeniusz wolał zostać bileterem w poznańskim teatrze Apollo, byleby tylko być bliżej ukochanej sceny. Jednak sentyment do miasta, w którym się wychowywał pozostał, dlatego po rozpoczęciu kariery i tułaczce po kilku krajowych scenach Eugeniusz powrócił do Łodzi i zaczął grać w teatrze Coloseum. Choć rodzice nie wybaczyli mu tego młodzieńczego buntu – po śmierci ojca Eugeniusz, zakładając swoją filmową wytwórnię w latach 20., nazwał ją „Urania-film” na jego cześć, a matkę zabrał ze sobą do Warszawy, w której jego kariera rozkwitła na dobre na deskach kabaretu Qui Pro Quo.
„Chcę mieć dziecko z Pogorzelską” – miłości i miłostki w życiu Eugeniusza
Pasjonujący scenariusz idealny na walentynki? Film oparty na miłosnym życiu Eugeniusza! Pierwszy nieudany związek, wielka i egzotyczna miłość do polinezyjskiej piękności, czy wreszcie niemożliwa do zdefiniowania i odgrywana dla prasy relacja z Zulą Pogorzelską. Bo czy można wierzyć dwójce zwariowanych, kabaretowych artystów? On – zabójczo przystojny i utalentowany, z zagmatwaną historią uczuciową. Ona – początkująca, wyzwolona aktorka i zawołana skandalistka, w której kocha się cała Warszawa po jej prowokacyjnym wykonaniu charlestona. Jedno jest pewne – tworzyli razem iskrzący duet na scenie, a widywani poza nią nie spieszyli dementować pogłosek o swoim romansie, dobrze bawiąc się z dziennikarzami. Podobno młodziutka Zula liczyła, że plotki o związku z wielkim amantem przyniosą jej jeszcze większy rozgłos, a sam Bodo nie miał nic przeciwko i dla podgrzania atmosfery śpiewał hit Chcę mieć dziecko z Pogorzelską. Jaki był finał tej historii? W 1922 r. Zula wyszła za mąż za... przyjaciela Eugeniusza – reżysera Konrada Toma, a cała trójka pozostała w serdecznych relacjach. W Łodzi drogi tej dwójki artystów zeszły się jeszcze raz w 1933 roku w Polskim Amatorskim Klubie Filmowym P.A.K.F. tuż przed wczesną i tragiczną śmiercią Zuli w 1936 roku. Oboje kochali grać, występować i prowokować. Czerpali z życia pełnymi garściami i w niepodrabianym, pełnym wdzięku i niewymuszonej lekkości, stylu budowali początki historii filmu w Polsce.
Kadr z filmu Zabawka. Źródło: wikipedia.org.
Nic dziwnego, że ta wyjątkowa para – obok Poli Negri i Rudolpha Valentino – znalazła się wśród patronów osiedla ART MODERN podzielającego ich miłość zarówno do sztuki, jak i do samego miasta. Ich sylwetki uświetniają artystyczne otwarcie III etapu realizacji osiedla i oddanie kolejnych mieszkań w tej silnie nasyconej duchem łódzkiego modernizmu lokalizacji.